Następnego dnia, po szkole, Charlie zajrzał do dziadków. Zobaczył, że tylko dziadek Joe nie śpi, a pozostała trójka staruszków smacznie pochrapuje. Dziadek Joe, uciszał chłopca i zawołał go do siebie. Charlie podszedł do dziadka na paluszkach i stanął przy jego łóżku. Staruszek wyciągnął spod poduszki skórzaną portmonetkę, w której znajdowały się potajemnie zaoszczędzone przez niego pieniądze (srebrna dziesięciocentówka / sześciopensówka). Tylko dziadek Joe i Charlie wiedzieli o tajemnym skarbie. Pozostali dziadkowie nie zostali wtajemniczeni i nie mieli o nim zielonego pojęcia.
Dziadek Joe zadecydował o tym, że zaoszczędzone pieniądze należy przeznaczyć na zakup czekolady Wonki. Mimo oporu Charliego, staruszek dał chłopcu pieniądze i wysłał go do najbliższego sklepu po tabliczkę czekolady. Charlie wziął monetę, wymknął się z pokoju i po pięciu minutach był z powrotem. Chłopiec dał czekoladę dziadkowi Joe. Na opakowaniu pisało: "Orzechowa niespodzianka w czekoladzie Wonki" (Orzechowa chrupanka-niespodzianka Wonki"). Dziadek Joe chciał, aby to Charlie otworzył czekoladę, jednak chłopiec sprzeciwił się i stwierdził, że dziadek zapłacił, więc to on ma otworzyć. Staruszek miał problem z odpakowaniem czekolady, bo bardzo trzęsły mu się ręce. Dziadek Joe stwierdził, że on i Charlie nie wierzą w szczęśliwy traf i że ich szansa na wygraną jest minimalna (taka mała, że prawie jej nie ma). Chłopiec zapytał dziadka, dlaczego nie otwiera czekolady. Dziadek odparł, że wszystko w swoim czasie.
W końcu staruszek rozerwał opakowanie, pod którym znajdował się prostokątny kawałek czekolady z orzechami, ale nic więcej nie było. Obaj uznali to za bardzo zabawne i śmiali się ze swojej naiwności. W pewnym momencie babcia Josephine poderwała głowę z poduszki i zapytała: "Co się dzieje?" Dziadek Joe uspokoił ją i odparł: "Śpij dalej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz