Każdego wieczoru, po kolacji, Charlie przebywał w pokoju swoich dziadków i słuchał ich opowieści.
Staruszkowie mieli ponad dziewięćdziesiąt lat. Byli pomarszczeni jak suszone śliwki i kościści jak szkielety. Całymi dniami leżeli w łóżku i drzemali sobie. Na głowach mieli założone nocne czapki (szlafmyce), aby nie marznąć. Gdy usłyszeli, jak otwierają się drzwi i rozlega się głos chłopca, natychmiast zrywali się do siadu, a ich twarze rozjaśniał uśmiech i zaczynały się wieczorne rozmowy. Staruszkowie bardzo kochali Charliego. Był on jedyną radością ich życia i na jego wieczorne wizyty czekali przez cały dzień. Często rodzice chłopca także przychodzili i stawali w drzwiach, żeby posłuchać opowieści staruszków. Przez pół godziny pokój stawał się miejscem bardzo szczęśliwym. Cała rodzina zapominała też o głodzie i biedzie.
Pewnego razu Charlie zadał swoim dziadkom następujące pytania:
Dziadek Joe - był najstarszym z czwórki staruszków. Miał lat dziewięćdziesiąt sześć i pół. Był kruchy i słaby, przez całe dnie niewiele mówił, ale wieczorami na widok Charliego w tajemniczy sposób odzyskiwał młodość. Stawał się ożywiony i pełen energii jak chłopiec.
PAN WILLY WONKA:
czarodziej czekolady, fantastyczny, zachwycający, niezwykły, fenomenalny zdumiewający i niesamowity producent czekolady, potrafi zrobić wszystko, co tylko zechce. Wymyślił:
Staruszkowie mieli ponad dziewięćdziesiąt lat. Byli pomarszczeni jak suszone śliwki i kościści jak szkielety. Całymi dniami leżeli w łóżku i drzemali sobie. Na głowach mieli założone nocne czapki (szlafmyce), aby nie marznąć. Gdy usłyszeli, jak otwierają się drzwi i rozlega się głos chłopca, natychmiast zrywali się do siadu, a ich twarze rozjaśniał uśmiech i zaczynały się wieczorne rozmowy. Staruszkowie bardzo kochali Charliego. Był on jedyną radością ich życia i na jego wieczorne wizyty czekali przez cały dzień. Często rodzice chłopca także przychodzili i stawali w drzwiach, żeby posłuchać opowieści staruszków. Przez pół godziny pokój stawał się miejscem bardzo szczęśliwym. Cała rodzina zapominała też o głodzie i biedzie.
Pewnego razu Charlie zadał swoim dziadkom następujące pytania:
- To prawda, jest mniej więcej pięćdziesiąt razy większa od innych!
- Pan Wonka jest najbardziej fantastycznym i niesamowitym wytwórcą czekolady. On jest czarodziejem czekolady.
Dziadek Joe - był najstarszym z czwórki staruszków. Miał lat dziewięćdziesiąt sześć i pół. Był kruchy i słaby, przez całe dnie niewiele mówił, ale wieczorami na widok Charliego w tajemniczy sposób odzyskiwał młodość. Stawał się ożywiony i pełen energii jak chłopiec.
- dwieście smaków czekolady,
- dwieście rodzajów nadzienia,
- każde słodycze były bardziej kremowe i pyszniejsze niż te, które zostały wyprodukowane w innych fabrykach,
- lody czekoladowe, które nigdy się nie topią, nawet jeśli kilka godzin leżą poza lodówką,
- pianki o smaku fiołków,
- karmelki, które zmieniają kolor co dziesięć sekund podczas ssania,
- malutkie dropsy, które roztapiają się, gdy tylko położysz je na języku, / drobniuteńkie piórka z cukru, które rozpływają się, gdy tylko dotkną wargi
- gumę do żucia, która nigdy nie traci smaku,
- słodkie balony, które rosną do gigantycznych rozmiarów, później trzeba je przekłuć szpilką i połknąć,
- ciemno nakrapiane, srocze jajeczka, które szybko maleją i na końcu języka zostaje różowe pisklątko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz